Wspomnienie o ś.p. Janie Łaskim.
W dniu 14 czerwca r. b. przeniósł się do wieczności ś.p. Jan (Chrzciciel) Łaski, dziedzic dóbr Sobolewo, w powiecie Garwolińskim, gub. Siedleckiej położonych, od lat kilku zamieszkały w Warszawie.— Żył lat 89.—Lat 89: bogdajby jak on dożył każdy takiego wieku sędziwego, z wolnem od skazy, zasłużonem imieniem obywatelskiem.
Ś.p. Jan Łaski jako jeden z potomków dawnej i znanej z zasług w kraju rodziny Korabitów Łaskich szedł godnie od lat młodzieńczych w ślady swych przodków, prowadząc żywot pracowity, aby niedaremnie dźwigać ciężar starożytnego imienia.
Umiał też ś.p. Jan Łaski swoją prawością i siłą zacnej otwartości zjednać sobie miłość i szczery szacunek w obywatelstwie, stawszy się jego nestorem przez długi szereg lat następnej swej po r. 1815 stałej już pracy na roli, najprzód w porodzicielskich dobrach Wola Zadybska pod Żelechowem, (był synem Wojciecha i Katarzyny z Waligórskich małż. Łaskich), a później po ożenieniu się z Heleną Szczakowską, w dobrach swych własnych Sobolewo, gdzie też na cmentarzu parafjalnym zawczasu sobie grób familijny urządził. — Przeniósłszy się w roku 1866, dla wytchnienia na ostatnie po 80 latach dnie życia, na zamieszkanie do Warszawy (obok Saskiego ogrodu pod Nr 413b (6) ul. Królewska), sędziwy starzec Łaski nietylko spotykał się tu chętnie z dawnymi swymi kolegami, ale dał się poznać i niektórym szanownym mieszkańcom Warszawy; tak np. z pomiędzy tych od razu ścisła połączyła go przyjaźń z zacnym i światłym ś. p. dyrektorem Maksymiljanem Zyszkotoskim, który z nim wiele chwil codziennie przepędzał.—Przyjemne, a dla młodszych i pożyteczne są z takimi ludźmi rozmowy; szanujący się stosunek ich wzajemny ma w sobie ciche a wymowne znaczenie.
To też ś.p. Jan Łaski, na dwa miesiące przed swą śmiercią, chociaż sam już mocno schorzały, kazał wieźć siebie na Powieki za trumną nieodżałowanego swego przyjaciela Łyszkowskiego, lecz już nie był w możności, w miesiąc potem, towarzyszyć tamże zwłokom swej córki ś. p. Emilji z Łaskich Garlickiej zawcześnie, bo w 42 roku życia w d. 8 maja r. b. tu zmarłej; ciężka niemoc wieku i choroby wzrastała, straty te i smutki serca wywierały z cicha swój wpływ na starca, — prawo ludzkiego żywota spełniło się.
Ś.p. Jan Łaski, po wyspowiadaniu się z grzechów swoich ziemskich, zasnął w Bogu lekką jak tego pragnął śmiercią, spokojnym snem sprawiedliwych, połączywszy się z tymi, „co się snem wiecznym pokładli,” aż do przebudzenia w zmartwychwstaniu; jak za życia był otoczony przywiązaniem i poszanowaniem krewnych i przyjaciół, tak też pozostawił tu po sobie imię dobrego obywatela, pełne szacunku i sympatji wspomnienie w społeczeństwie.
Zwłoki ś.p. Jana Łaskiego, po nabożeństwie żałobnem odprawionem w kościele św. Antoniego, zostały uroczyście z tego kościoła w licznym orszaku zebranych z różnych stron kraju krewnych, przyjaciół i znajomych, wyprowadzone w dniu 17 b. m. za Wisłę, i tu za rogatkami Pragi pożegnaliśmy je; podążyły one, pod opieką synów i zięcia, traktem Lubelskim do wsi dziedzicznej Sobolewa, aby nazajutrz spocząć na wieki w grobie familijnym na cmentarzu Maciejowickim. I tam więc liczne grono przybyłego z okolic obywatelstwa i ludu, po uroczystem również nabożeństwie, ostatnie nad mogiłą ś.p. Jana Łaskiego westchnęło „wieczne odpoczniecie,” które i my raz jeszcze z głębi duszy i szczerości rozżalonego pokrewnego serca wznosimy do Pana nad Pany.—Cześć pamięci Jana Łaskiego!—Słowa te kreślimy około dni rocznicy jego urodzin i imienin, które o dziesięć dni wyprzedził przeniesieniem się do lepszego świata. — J. W.
Źródło: Kurjer Codzienny, 24 czerwca 1873, nr 138