Dziś, 28 sierpnia, obchodzimy Święto Lotnictwa Polskiego! Składamy hołd wszystkim pilotom, inżynierom, mechanikom i pasjonatom lotnictwa, którzy swoją pracą i zaangażowaniem przyczyniają się do rozwoju tej niezwykłej dziedziny w Polsce. Niech polskie skrzydła zawsze unoszą się wysoko! Chcemy przy tej okazji przypomnieć naszego amatora, konstruktora, pilota i wielkiego pasjonata lotnictwa.
Zadrożny Henryk (1919-1996)
Urodził się 20 stycznia 1919 r. w Leszczynach, syn Jakuba i Wiktorii. Dzieciństwo spędzał z rodzicami w Kolonii Unin. Pasjonat lotnictwa, motoryzacji, tworzył modele latające, zbudował swój własny samolot, produkował instrumenty muzyczne, by z ich sprzedaży, finansować swoją największą pasję, jaką było lotnictwo. 10 czerwca 1934 r. w Konkursie Modeli Latających organizowanym przez Zarząd Garwolińskiego Obwodu Powiatowego Ligi Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej (L.O.P.P.) uzyskał w klasie C pierwszą nagrodę. W czerwcu 1935 r. ukończył 6-klasową Publiczną Szkołę Podstawową w Uninie z wynikiem ogólnym dobrym. 27 kwietnia 1936 r. ukończył w Garwolinie Kurs Obrony Przeciwlotniczo-Gazowej III kategorii dla służby odkażającej z wynikiem dobrym. Za wykonanie modelu latającego otrzymał również dyplom od Zarządu Garwolińskiego Obwodu Powiatowego L.O.P.P. podczas Konkursu Modeli Latających zorganizowanych 17 maja 1937 r. w Garwolinie.
W 1939 r. rozpisywała się o nim prasa ogólnopolska, czasopismo “Wielkopolanin” w wydaniu nr 97 z 22 sierpnia 1939 r. zamieściło o nim artykuł pt. “Piękny samolot dziełem syna wsi” o treści: W ubiegłym tygodniu otrzymaliśmy fotografię samolotu zbudowanego przez chłopca z Kolonii Unina Henryka Zadróżnego. Henryk Zadróżny ma teraz lat 20. Jest synem ubogiego rolnika. Od dawna marzył o lotnictwie. Od małego zdradzał zdolności do robót ręcznych. Robił bardzo ładne rzeczy z drzewa. Później po skończeniu szkoły powszechnej wykonywał modele samolotów i raz nawet na zawodach modeli latających w Garwolinie zdobył złoty medal. Przed trzema laty zbudował kajak kilkuosobowy i wraz z dwoma kolegami pojechał do Gdyni. Potem zaczął myśleć o zbudowaniu samolotu. Praca jego posuwała się bardzo wolno, a to z powodu braku pieniędzy. Ale radził sobie jak mógł, robił narty, skrzypce i inne instrumenty muzyczne, oraz modele samolotów, z których jeden cztero-motorowy umieścił sobie na dachu, tak że śmigła stale się obracają, bo samolot automatycznie ustawia się do wiatru. Za pieniądze uzyskane ze sprzedaży tych przedmiotów mógł dalej pracować nad swoim samolotem. Nie zapominajmy, że przy tym musiał pomagać ojcu w polu. Pomimo tylu trudności zdołał po roku wykończyć swe dzieło. Obecnie samolot jest na ukończeniu, motor już kupiony i w tym jeszcze miesiącu Zadrożny ma zamiar unieść się w powietrze. Szczęść Boże!” W kolejnym artykule pt. “Samolot własnego pomysłu skonstruował 18-letni samouk wiejski” czytamy: “(…) W największej tajemnicy pracuje najczęściej nocami gdyż w dzień pracuje jako robotnik rolny, zbudował samolot własnego pomysłu. – Przez 30 miesięcy pracowałem nad swoim samolotem – mówi – Gdy oglądał go jeden z inżynierów; nie mógł się nadziwić, że jestem samoukiem. Poradził mi, żebym starał się o przyjęcie do odpowiedniej szkoły, praca moja na pewno wyda pożyteczne dla kraju owoce…
Niestety wybuch II wojny światowej pokrzyżował jego plany skonstruowania własnego samolotu. Po wkroczeniu Niemców, okupanci zarekwirowali samolot. Do dzisiaj zachowały się plany konstrukcyjne tego samolotu. W lipcu 1941 r. wstąpił do Związku Walki Zbrojnej, a następnie do Armii Krajowej Obwód “Gołąb” Garwolin. Jego bezpośrednim przełożonym był Bolesław Biernacki ps. “Brzoza”, posługiwał się pseudonimem “Mściwoj”, zajmował się głównie kolportażem prasy podziemnej i zwalczaniem band rabunkowych oraz kolaborantów w Oddziale Specjalnym Korpusu Bezpieczeństwa. W lipcu 1944 r. brał udział w akcji “Burza” na terenie miasta Garwolin. Z czasów okupacji niemieckiej zachowały się dwa ciekawe dokumenty, jednym jest Personal-Ausweis (dowód osobisty) ze zdjęciem oraz z takim samym zdjęciem Kennkarte wystawiona przez Gminę Wola Rębkowska na fałszywe nazwisko Michał Pokrzywka. Porównując miejsca i daty jego urodzenia w tych dwóch dokumentach, zauważamy różnicę w danych. Kenkarta zapewne służyła do pracy konspiracyjnej.
Po wkroczeniu Armii Czerwonej, w dniu 24 listopada 1944 r. w Uninie, Henryk został aresztowany za przynależność do Armii Krajowej internowany w Borowiczach, z których został zwolniony 12 lutego 1946 r. Dnia 11 marca 1946 r. zarejestrował się punkcie Państwowego Urzędu Repatriacyjnego w Warszawie Wschodniej. Wraz z Henrykiem w obozie w Borowiczach przebywał jego rodzony brat Marian, ale nie udało mu się powrócić do kraju, zmarł w ZSRR 12 maja 1945 r.
Henryk Zadrożny po wojnie pracował w Państwowym Ośrodku Maszynowym w Gończycach. Następnie w 1962 r. zdał egzaminy czeladnicze w rzemiośle dekarskim i tym zawodem parał się do końca swojego życia. Po wojnie również pasjonował się lotnictwem. Należał do Stowarzyszenia Polskich Kombatantów w Kraju, Związku Bojowników o Wolność i Demokrację i Związku Sybiraków. Zmarł 12 marca 1996 r. Pochowany na cmentarzu parafialnym w Garwolinie.
Posiadał odznaczenia: Odznaka Pamiątkowa “Akcji Burza”, Krzyż Armii Krajowej, Odznaka Weterana Walk o Niepodległość.
Opracowano na podstawie materiałów zgromadzonych w Archiwum Garwolin.org przekazanych przez rodzinę.
Opr. Krzysztof Kot