„Orzeł” Parysów – drużyna z 1956 r.

ULKS „Orzeł” Parysów 66 lat temu – jak zaczynał swoją działalność tj. w 1956 r.

„Na poważnie rozpoczęliśmy grać w 1956 roku. Były to już tzw. Mecze mistrzowskie. Rozpoczęliśmy od najmniejszej klasy „D”, bo tylko taka była możliwość. Pamiętam, że pierwszy mecz rozegraliśmy wiosną 1956 roku z Wygodą. Przegraliśmy tam jedną bramkę… Grał z nami Zdzisiek Bachański z dawnej drużyny. Przegrywaliśmy do przerwy w takim stosunku bramkowym. Wtedy, gdy się przegrywa wszyscy do wszystkich mają nie zawsze uzasadnione pretensje. Tak też było i między nami. Efektem tego był fakt, że nastąpiły dość znaczne „przemeldowanie” składu. Między innymi Januszek Romanek i ja cofnęliśmy się z ataku do obrony. Na niewiele się to zdało, ale wyżej tego meczu nie przegraliśmy. Pozostał wynik taki, jaki był do przerwy. Składu dokładnie sobie nie przypominam. Wykrystalizował się on dopiero w następnych meczach. Gorycz porazili pierwszego mistrzowskiego meczu odczuliśmy, ale musieliśmy ją przełknąć.Następny mecz u siebie w Ćwiartkach graliśmy z Pilawą, był bez historii, wygraliśmy 3:2. Zapamiętałem stronniczego sędziego p.Gerlacha. Mieszkał w Pilawie. Od tego właśnie meczu zostaliśmy zasileni Janem Nowosielskim (Julusiem) i Ryszardem Rogowskim. Teraz mogę podać podstawowy skład, w którym graliśmy prawie cały sezon, oczywiście skład ten zmieniał się, ale już minimalnie. A więc od bramkarza do lewoskrzydłowego: Kazimierz Janczarski, Jan Romanek, Franciszek Frelek, Stanisław Nowosielski, Stanisław Sowiński, Tadeusz Żurawek, Zdzisław Bachański, Ryszard Rogowski, Jan Nowosielski(Juluś), Ryszard Cabajewski (Cabaj) i Jan Rogowski (Leonek). Jak z powyższego wynika z dawnej drużyny grali Zdzisiek Bachański, Januś Nowosielski i Rysiek Rogowski. Szczególnie „Juluś” bardzo nam się przydał. Był kapitanem drużyny, ustąpił mu tego zaszczytu Januszek Romanek jako starszemu koledze. „Julu”, jak przystało na kapitana, jeśli nie był najlepszym piłkarzem to z całą pewnością do najlepszych należał.” – czytamy we wspomnieniach spisanych przez Franciszka Frelka.


Fotografię udostępnił Kamil Nowosielski – bardzo dziękujemy!